piątek, 14 czerwca 2013

...PRZYPADKOWE SPOTKANIE JEST CZYMŚ NAJMNIEJ PRZYPADKOWYM W NASZYM ŻYCIU…



WSPOMNIENIE DRUGIE



                               Pamiętam nasze pierwsze spotkanie,
                               dzięki niemu stać teraz potrafię,
                               to właśnie dzięki Tobie moja mała gra,
                               uwierzyłem w ciebie kocham cię każdego dnia.
                               Dzięki Tobie, ja oddychać mogę.


Budzą mnie niezidentyfikowane odgłosy z któregoś z mieszkań na moim piętrze. Budzik wskazuje 1.23. Szlag by to trafił, a miałem taki piękny sen. Koleżanka Aśka właśnie robiła mi dobrze ustami, do finału było tak blisko. Podnoszę się z trudem, czuję napięcie w podbrzuszu i ucisk slipek na twardego członka. Wrzaski i jęki świdrują mi nieprzyjemnie w głowie. Sam już nie wiem czy iść do łazienki zwalić konia, czy rozwalić tą cholerną ścianę. Kurwa Michał, co ty tam wyprawiasz.
Jestem skołowany, podniecony i zaspany, do tego ktoś usiłuje wyważyć moje drzwi waląc w nie pięściami.
-, Co tam do kurwy nędzy? Pali się czy co? – Wyskakuję z łóżka, naciągam dresy na tyłek. -  Ja pierdolę, ale boli!
- Otwieraj albo się ucisz! – No pięknie, to jakaś kobieta. Mam jej otworzyć z tym namiotem? A chuj z ty niech się napatrzy.
-, Co się dzieje? Chcesz mi drzwi rozwalić laska? – Wychylam głowę przez szparę, chowając dolną część ciała za skrzydłem.
- Możesz przyciszyć ten telewizor, bo muszę rano wstać. Niektórzy tutaj pracują! - Szalona lala krzyczy na mnie mocno gestykulując.
Nieco rozluźniony wychodzę na korytarz. Sam jestem ciekaw, co za orgię urządza mój kolega i to beze mnie.
-Nowa sąsiadka jak mniemam? Masz chyba problemy ze słuchem. To nie ode mnie. Ja tam wolę ciepłe ciałka, a nie pilota. To obok! – Wskazuję palcem drzwi do mieszkania, które chwilowo wynajmuje mój przyjaciel. Tłumaczę to szalonej sąsiadeczce przyglądając jej się dokładnie.
- Przepraszam, ale jeśli to twój koleżka to powiedz mu żeby ściszył tego pornosa albo znalazł sobie żywą kobietę, która szczytuje nieco ciszej! – Kobietka ciągle jest nienaturalnie pobudzona i zdenerwowana. 

Ma na sobie krótką, rozciągniętą koszulkę z Kubusiem Puchatkiem i różowy, świecący szlafroczek. Stoi na bosaka na zimnej posadzce i nerwowo przestępuje z nogi na nogę. Jest wściekła i na oko sporo ode mnie starsza. Na mój gust trochę zbyt okrągła. Ma bardzo długie włosy splecione w warkocz do pasa. Już wyobraziłem ją sobie nagą, otoczoną tylko kurtyną z tych włosów. Do tego te nogi, do samego nieba! Odleciałem zapatrzony na dolne partie jej ciała. Ocknąłem się dopiero, gdy zaczęła machać rękami przed moim nosem.  W tym właśnie momencie spojrzałem w jej dekolt, na podrygujące niczym nieskrępowane dość spore cycki. To był mój błąd, kolega Piotruś właśnie usiłuje przebić moje gacie!
- Opanuj libido chłopcze albo idź w ślady kolegi –zaśmiała się nie odrywając oczu od mojego krocza – I proszę cię nie fantazjuj o mnie jak będziesz się onanizował.

Stałem tak z rozdziawioną buzią, ciasnotą w gatkach otoczony wrzaskami i jękami z nory Michała. Gapiłem się na zamknięte drzwi jej królestwa jak narkoman na działkę za pancerną szybą.
Odgłosy dzikiego seksu ustały, Michał pewnie zużył roczny zapas chusteczek higienicznych. Muszę z nim rano poważnie porozmawiać, bo jak tak dalej pójdzie to pozostanie prawiczkiem do zasranej śmierci. Zrezygnowany i piekielnie zmęczony wracam do łóżka i zasypiam z myślą, że jutro Aśka musi rozładować moje napięcie. Muszę jej obowiązkowo opowiedzieć mój sen.

Gdy o nieprzyzwoicie wczesnej porze budzik wyśpiewuje „Rano trzeba wstać..”, to nie wiem, co mam z nim zrobić. Zjeść go czy rozpierdolić. Samolot do Włoch mamy o 11. Termoli przybywamy!! Zlejemy dupy tym wszystkim brazylijsko-włoskim parkom. Znając życie Kubiak po nocnym porno maratonie jeszcze chrapie z ręką w majtkach. Nie chciałbym po raz kolejny najść go na figlach z samym sobą. Z niechęcią wychodzę na klatkę schodową. Shit, co za widok! Moja sąsiadeczka stoi z wypiętym tyłeczkiem, opiętym jedynie krótką spódniczką, szarpiąc się z wielką walizką. Oblizuję spierzchnięte usta, gdy spod czarnego materiału wychylają się koronkowe zakończenia pończoch, czy jak tam to się zwie. Zibi wrzuć na luz, ona nie jest w twoim guście.

- Witam nocną koleżankę – odzywam się wreszcie nie chcąc wyjść na oślinionego zboczeńca. Dziewczyna, hmmmm…kobieta odwraca się zarzucając na plecy starannie zapleciony warkocz.
- Och to ty. Cześć. Wiesz przepraszam cię za wczoraj, urządziłam ci dość brutalną pobudkę. – Nie wiem czy mi się wydaje, czy jest nieco zażenowana wczorajszym występem.
- Nie ma sprawy i tak nie spałem, z wiadomych powodów. A tak na marginesie to Zibi jestem.
- Zibi? Rudy, rozczochrany, bello di notte Boniek! Nie podobny jesteś. – Śmiejemy się oboje rozmawiając jak starzy znajomi – Ja mam na imię Gosia. Nie Gocha, nie Gośka, nie Małgośka, ale GOSIA.
Dziewczyna mocnym, męskim uściskiem potrząsa moją dłoń. Niech to szlag zaczyna mi się podobać, a przecież wcale nie jest w moim typie!
- Poczekaj pomogę ci z tą walizką – biorę do ręki torbę i czekam, aż nowa znajoma zamknie mieszkanie.
-, Co ty tam masz? Kamienie? – Choć nie jestem liliputem to jej ciężar odrobinę mnie ugiął.
- Nie. Poćwiartowane ciało twojego sąsiada. – Powiedziała to z taką pewnością w głosie i złowrogim blaskiem w oku, że wypuściłem rączkę walizki z dłoni.
- Ja pierdolę! – Zaśmiałem się nerwowo, gdy drzwi mieszkania Michała otworzyły się, a sam zainteresowany wyszedł niepewnym krokiem na korytarz. Obraz nędzy i rozpaczy, rozczochrane włosy, upocony jak mysz z okularami w dłoni. Mrużył śmiesznie oczy żeby nas dojrzeć.
- Ja słyszałam, że masturbacja powoduje ślepotę, ale nie sądziłam, że to prawda - dobrze, ze zgubiłem moje okulary i założyłem kontakty. Obyło się bez siary! Obawiam się jednak, ze Gosia i mój przyjaciel nie zapałają do siebie wielką sympatią.

Zostawiliśmy oniemiałego Miśka samego i śmiejąc się głośno zeszliśmy do jej samochodu.
Gdy rozanielony wbiegłem na swoje piętro, Michał ciągle stał na korytarzu i dreptał w miejscu ze wściekłością w oczach.
- Co to za głupia baba była? – Misiek kręcił się wokół własnej osi niczym plastikowy bączek.
- Uspokój się stary. Nowa sąsiadka, którą wczoraj mocno podkurwiłeś. Coś ty tam wyprawiał? Pół bloku obudziłeś. Jak moi starzy się o tym dowiedzą to nam niańkę wynajmą. Zapewne będzie to jakaś stara landspudra!
- Kurde usnąłem na pilocie i telewizor sam się włączył. Oglądałem wieczorem absolutny hit, światową nowość. „Lale na pale”. Mówię ci Zibi musisz to zobaczyć – Kubiak ożywił się jakby, chociaż rozdziewiczył jeża.
- Stary ty weź poszukaj żywej laski, bo sobie wreszcie skórę z wacka zetrzesz – chyba go nieco zdenerwowałam, ale jego dziecinne reakcje zawsze mnie nakręcają.
- Odpieprz się! Ty masz tą swoją Aśkę „głębokie gardło” Matusiak. Nie wiem, co ona w tobie widzi, ty, ty, ty…głupi jesteś!
- Nom. Głębokie gardło to ona ma. – Zaśmiałem się chcąc rozładować napięcie, choć obawiam się, że ten nasz wyjazd nie przyniesie nic dobrego. Jeszcze jak powiem Miśkowi, że podjąłem już decyzję, co do przyszłości i kończę przygodę z plażówką. Kubi nie odezwie się do mnie do końca życia.
Michał lata po mieszkaniu jak popyrtany, wrzucając do walizki, co popadnie.
- Nie mogłeś się spakować wczoraj? Oczywiście, że nie, bo przecież miałeś lepsze zajęcie lale kurwa na pale! Jak spóźnimy się na samolot to ci nogi z dupy powyrywam.  – Ciężka noc i napięcie seksualne dało o sobie znać, bo byłem coraz bardziej wkurzony – Mógłbyś trochę schudnąć Miś, bo wyglądasz jakbyś połknął balon. Jak jesteś w takiej formie jak twoje ciało to my wygramy mistrzostwa old boyów, a nie juniorów! – Wiem, ze mnie poniosło, ale powściąganie języka nie jest w moim stylu.
- No pierdolony ideał się znalazł! Zbysiu ma dziewczynę, Zbysiu gra na hali, Zbysiu lepiej mówi po angielsku, Zbysiu lepiej się uczy, Zbysiu to, Zbysiu tamto. Mam tego dosyć. Mam dość ciebie! – Michał podskakuje jak piłeczka wrzeszcząc na mnie z mordem w oczach.
- OK zrozumiałem. Nie martw się więcej nie będziesz musiał mnie znosić. To ostatni nasz wspólny turniej – wstałem z impetem z krzesła, złapałem go za koszulkę i mocno odepchnąłem torując sobie drogę do drzwi…


- Byliście niemożliwi. Kłóciliście się, co drugi dzień żeby potem godzić się jak stare małżeństwo.- Śmiała się tak dźwięcznie jak dawniej. Tak bardzo za tym tęskniłam.
- Nie przesadzaj. Ty jakoś nigdy nie przekonałaś się do Miśka. Dlaczego?
- Nie wiem, po prostu nie lubiłam tego małego, upartego złośliwca. Przypominał mi taką nakręconą zabawkę, do tego jak się do mnie zbliżał przypominałam sobie noc naszego poznania. Zastanawiałam się skąd w danym momencie wyciągnął rękę.
- Ech to były czasy. Tylko, że tutaj chyba bardziej chodzi o nas. I pomyśleć, że pięć lat później braliśmy ślub, adoptowaliśmy dziecko, planowaliśmy własne. Szaleństwo! – Wspominam to z szerokim uśmiechem na ustach – pół roku błagałem cię o numer telefonu, a drugie pół płaszczyłem się żebyś się zemną umówiła.
- Byłeś wtedy dzieciakiem. Ja miałam 23 lata, ty 18. Ja pracowałam, uczyłam się, prowadziłam własną firmę, a tobie mama nos podcierała, a tatuś chodził za tobą jak cień. Nie było mi łatwo, bałam się takiego związku.

Wyciągnąłem rękę żeby dotknąć jej twarzy. Marzyłem o tym od chwili, kiedy ją ujrzałem. Jest taka ciepła, taka jak pamiętam, żywa. Zamyka oczy i przechyla głowę wtulając się w moją dłoń.

- Tęskniłem za tobą. Zostawiłaś mnie samego z tym całym cyrkiem. Nie radziłem sobie. – Gosia otwarła oczy, a ja utonąłem w jej brązowych tęczówkach tracąc czucie miejsca i czasu.
Znów przestałem panować nad swoim ciałem, o ile tak można nazwać to, czym teraz jestem. Otacza mnie znajomy zapach, znienawidzony zapach szpitala. Trzy długie miesiące prawie tam mieszkałem. Sterylny korytarz jednego z najlepszych oddziałów ginekologiczno – położniczych w Polsce. Tylko, że my nie czekamy szczęśliwi na nowe życie. My czekamy na życie, które niesie ze sobą śmierć. Nie chcę tego znowu przeżywać, ale nie mam nic do powiedzenia. Już stoję naprzeciw mężczyzny w białym kitlu, który tłumaczy mi, co stanie się w ciągu kilku najbliższych godzin…

19 komentarzy:

  1. Kochana poczucie humoru i smaku masz identyczne do mojego co wywnioskowałam po tym rozdziale, no wyłam ze śmiechu do monitora od początku tego rozdziału. Biedny Zbyś i jego niedokończone sny erotyczne, biedny bo spodobała mu się dziewczyna nie w jego typie cóż w wieku 18 lat to jest tragedia i człowiek zaczyna się zastanawiać czy wszystko z nim w porządku. Gosia ma charakterek, nieco złośliwy, ale też widać że jest odpowiedzialną osobą. Za to Bartman jak to podsumowała to jeszcze dzieciak był, ale czasami takie dzieciaki nawet potrafią zawrócić w głowie komuś starszemu. Nie polubiła się Gosia z Kubiakiem jaka szkoda, pewnie też się żarli nie raz. Podejrzewam ze kolejne wspomnienie będzie smutne przygotuje sobie chusteczki, na szczęście w całkiem innym celu niż to Michał w tym odcinku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na 38 rozdział na www.pogmatwany-swiat.blogspot.com
      Całuję Mel :*


      Usuń
  2. Miałaś świetny pomysł na to opowiadanie. Uwielbiam tego typu chaos.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś genialna. W jednym rozdziale doprowadzasz mnie do płaczu, w kolejnym nie mogę powstrzymać się od śmiechu :D kolejny rozdział będzie pewnie smutny więc już nastawiam się psychicznie ;)
    Pozdrawiam A. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo przerażającej końcówki, zapewne niewróżącej nic dobrego, zniszczyłaś mnie. Rozbiłaś na cząstki elementarne. I dobrze, że moi tymczasowi sąsiedzi co Misiek w czasie oglądania swoich filmów, bo w innym wypadku za wybuchy śmiechu byłabym martwa.
    Lale na pale i Aśka Głębokie Gardło Matusiak - padłam po tym i nie wstanę!! Od razu widać, że młokosy, którym tylko pieprzenie w głowie.
    Ale Michała z ręką w gatkach to nie chciałabym widzieć;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hałasują tak głośno, co Misiek*
      telefon mi musiał zeżreć wyrazy :)

      Usuń
  5. Umarlam :D Kubiak mnie rozwalil, nie ma to jak zasnac na pilocie :D Bartmanowi sie Gosia podoba, a nie jest w jego typie. To znaczy, zd trzeba miec 'to cos' :)) Koncowka jednak zepsula moja radosc..

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, zapomniałam nadrobić, ale już wszystko ok.
    Śmiałam się czytając prawie każdy wers. Misiek zabawiacz? Hahaha. Bartman i te jego teksty, a akcja pod drzwiami-genialna! :D

    Zapraszam do siebie na III.
    Całuję, camilla.;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie piszesz.
    zapraszam do mnie:

    estkka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no nie mogę, Zibi jest tutaj dokładnie taki jak go sobie wyobrażam. Asia "głębokie gardło" i "lale na pale" to po prostu genialne teksty :D Leje ze śmiechu po tym co przeczytałam i chce już kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "głębokie gardło", filmografia Miśka i ślepota zrobiły mi wieczór, hahahahahahaha. leżę i bezskutecznie zbieram się z podłogi :D mam nadzieję, że te smutne momenty będą przeplatane właśnie takimi, jak powyższe :D pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  11. hahahahahah kolega Piotruś najlepszy!

    jeżeli chcesz, to pojawił się czwarty; http://sklamalam.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piąty, przedostatni na; http://sklamalam.blogspot.com/. Zapraszam :)

      Usuń
    2. Zapraszam na ostatni; http://sklamalam.blogspot.com/ i pierwszy; http://ostatecznie.blogspot.com/. Życzę miłej lektury.

      Usuń
  12. Nie wiem dlaczego tak długo się nam ukrywałaś.
    Wrócę na moment do pierwszej historii. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Systematyczna przemoc seksualną, gwałty w małżeństwie... Tak nie powinno być. Często dzieje się jednak inaczej, niestety.
    Jeśli chodzi o Zbyszka.. Nie od dziś wiadomo, że mam do niego cholerna słabość.. A taki Zbys jak u Ciebie, to już miód na me serce ;)
    Będę. Będę tu często. Czasem niesystematycznie. Czasem moje wypowiedzi aż zbytnio będą chaotyczne. Ale będę. Będę, bo warto :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgodnie z Twoją prośbą, zapraszam na wracam.blogspot.com na III część. Miłej lektury (:

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz talent i to wielki:) Cieszę się, że się z nami dzielisz swoją twórczością;) Zbyszek i Michał jako osiemnastoletni, młodzi mężczyźni,którym tylko seks w głowie, ciekawe;) Proszę informuj(namiary na siebie zostawiłam na Twoim drugim blogu )
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń